piątek, 11 maja 2012

MHcz.2

Mieszkałam póki co koło miasta, ale to niebawem miało się zmienić. Mianowicie. Przeniosłam się 1 marca 2010 z powrotem do miasta, gdyż miałam mieć bliżej do szkoły i ogólnie tak takie. Jeszcze mniej więcej przed świętami zapisałam się na zapasy. Jednak mamie nie odpowiadały godziny powrotu do domu, więc zrezygnowałam. Święta minęły tam tam tam. Nowy rok tam tam tam. Wiem tyle, że do tego czasu wymieniliśmy się już numerami telefonu i mięliśmy swoje gg. Jednak co jak co z przeprowadzką liczyło się to, iż przez jakiś czas (minimum miesiąc) nie będę posiadała internetu. Zanim to wszystko się pozałatwia. Bla bla bla. A więc 1 marca dobra 4 bo coś tak coś tam i przyjechałam dopiero 3 do nowego domu. Było zbyt późno i ogólnie za dużo wrażeń, więc poszłam spać. Nazajutrz mamy miało nie być, więc chyba to był weekend. Zaraz sprawdzę w kalendarzu...yep this is weekend. Pech taki, iż [(o.0)(01:01)] moja przyjaciółka w wakacje musi przenieść się do Warszawy. Póki co jednak nikt specjalnie tym się nie przejmował, a, że przeprowadziłam się do nowego domu/mieszkania - mama = BIBA. Kupiła nam piwa i ogólnie jakąś zagrychę i zniknęła gdzieś w przestworzach xD. Przyszła moja przyjaciółka razem z koleżanką. Malowałyśmy się śmiesznie. Pokręciłyśmy włosy. Trochę zdjęć podczas skakania z łóżka <trolololol> a na zakończenie całej bibki oglądałyśmy horror. Tyle, że póki ta pora nadeszła zadzwonił telefon. Moja przyjaciółka pędem podbiegła zobaczyć kto raczy zakłócać nam tak wspaniałą imprezę. Okazało się, że to on. W sumie nie wiedziałam o co chodzi. Dotychczas się nie odzywał ani nic. Wprawdzie poznaliśmy się trochę w sensie zainteresowania, różne śmieszne historie przez Skype itd. ale przez telefon jeszcze nie rozmawialiśmy. Tak nawiasem pisząc ( był to na prawdę 1 chłopak, przy którym tak na prawdę potrafiłam bez zająkania mówić i ogólnie).Wracając do tego, że telefon dzwoni, a ja nic nie słysząc bawiłam się dalej z koleżanką przy hiciorach z tamtych lat <trolololol>
-Ktoś do Ciebie dzwoni.
Wręczyła mi telefon. Patrzę na wyświetlacz "On". W myślach: [ czemu dzwoni.......dobra odbiorę]
-Taaaak?
-To Ty {moje imie}?
- Piłeś? Czemu do mnie dzwonisz?
- Muszę Ci coś powiedzieć.
- Słucham.
-KOCHAM CIĘ !! PAMIĘTAJ !! Bardzo mocno!!
Połączenie zakończono czas trwania no nie wiem z 1min.? chyba tak. Moja mina mówiła sama za siebie. Wprawdzie wiedziałam, że pił, więc zmyślał, bądź też założył się z kolegami, że zadzwoni i to powie. Tylko, że ja nigdy w życiu nie usłyszałam takich słów skierowanych do mnie od chłopaka. Trochę myślałam, ale jakoś mając jeszcze 14 lat......dobra może szczerze. [Uwierzyłam jak głupia] tyle, że później dziewczyny ogarnęły mnie i jakoś zapomniałam. Obejrzałyśmy film i poszłyśmy spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz